Lumiere London
Witajcie!
Festiwal światła odbywa się corocznie w bardzo wielu europejskich miastach.
Ja jakoś nigdy jeszcze nie trafiłam na to wydarzenie. Jak dotąd tylko o nim słyszałam i zazdrościłam tym, co mogli to widowisko podziwiać na żywo. W tym roku jednak wszystko się zmieniło gdyż festiwal światła zawitał i do Londynu.
Wiadomo, że nie mogłam odmówić sobie przyjemności zobaczenia tego na własne oczy.
Tak więc dzisiaj zapraszam Was na przegląd zdjęć z tego wydarzenia.
Festiwal odbywał się między 14-17 stycznia, a ekspozycje były udostępnione zwiedzającym między godziną 18.30 a 22.30. Ja ze względu na napięty grafik wygospodarowałam tylko jeden wieczór na to wydarzenie, i niestety nie udało mi się zobaczyć wszystkich atrakcji.
Ławki w ciemności bardzo fajnie się prezentowały, zwłaszcza, że zmieniały one kolor. Chętnych do posiedzenia na nich, mimo niskiej temperatury tego wieczoru, nie brakowało.
Wszystkich eksponatów przygotowanych na to wydarzenie było 31 i były one rozmieszczone w różnych punktach Londynu. Co bardzo rozładowywało tłum zwiedzający, jednak nie były one bardzo od siebie oddalone, tak więc bez problemu można było przemieszczać się pomiędzy nimi na pieszo.
Sukienka która wystawiona był w oknie domu towarowego Liberty robiła duże wrażenie. Zwłaszcza na kobietach.
Tym bardziej, że zmieniała ona kolor. Mój faworyt to oczywiście ognista czerwień ;).
Tym bardziej, że zmieniała ona kolor. Mój faworyt to oczywiście ognista czerwień ;).
Na żywo te "stwory" cudnie falowały i robiły naprawdę wielką furorę.
Mi jednego udało się nawet złapać za ogon ;)
Słoń był nie lada atrakcją zwłaszcza dla dzieci. Już z daleka było słychać jego trąbienie ;).
Dodatkowo przez to że wymachiwał trąbą i strzygł uszami wyglądał jakby naprawdę był prawdziwy.
Dodatkowo przez to że wymachiwał trąbą i strzygł uszami wyglądał jakby naprawdę był prawdziwy.
Ze wszystkich ekspozycji które widziałam Ogród Świateł zrobił na mnie największe wrażenie.
Przechadzając się między tymi gigantycznymi kwiatami, miało się wrażenie, jakoby się było w krainie czarów.
Jak widzicie ludzie dopisali, chętnych do zobaczenia tego festiwalu było mnóstwo.
Fajne jednak było to, że cały festiwal został rozłożony na cztery dni. Rozładowało to zdecydowanie tłum ludzi.
Fajne jednak było to, że cały festiwal został rozłożony na cztery dni. Rozładowało to zdecydowanie tłum ludzi.
Stojąc pod tymi gigantycznymi kwiatami człowiek się czuł jak Alicja w krainie czarów ;).
Ogólnie wydarzenie mi się podobało, jednak z ręką na sercu muszę stwierdzić, że troszkę czuję niedosyt. Być może jakbym zobaczyła wszystkie atrakcje moje spostrzeżenia byłyby inne.
Moja francuska koleżanka (we Francji ten festiwal odbywa się co roku, jednak w tym roku został on odwołany ze względu na ryzyko zamachu terrorystycznego) powiedziała, że także czuje się troszkę rozczarowana. W jej kraju ten festiwal organizowany jest z większym rozmachem. Budynki zmieniają swoje kolory a całe miasto Lyon (tam odbywa się ten festiwal) wygląda jak zaczarowane. Widziałam kilka fotek z tego wydarzenia i muszę przyznać, że robi to naprawdę wielkie wrażenie.
Jednak ja wychodzę z takiego założenia, że trzeba się cieszyć z tego co się ma na swoim podwórku, tak więc nie będę narzekać. Mam też wielką nadzieję, że za rok Festiwal Świateł ponownie zawita do Londynu, i że będzie mi dane go jeszcze raz zobaczyć.
Pozdrawiam
;)
Oh, ja bym bardzo chciała to zobaczyć ! Cudowny festiwal, można Polska kiedyś zorganizuje coś takiego :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to w Łodzi co roku odbywa się taki festiwal ;)
UsuńFajnie to wyglada :)
OdpowiedzUsuńKolorowe ławki - ekstra !! :)
OdpowiedzUsuńsuper, w Toruniu też co roku jest sky way. warto zobaczyć takie widowisko, najbardziej podobają mi się tu te podświetlone ławki
OdpowiedzUsuń